sobota, 28 czerwca 2014

Moja wakacyjna lista seriali

Witam,
jako, że zaczęły się wakacje można by sądzić, że w TV będzie królował sezon ogórkowy. Jednakże, w USA i W. Brytanii z roku na rok przybywa wiele ciekawych serialowych produkcji. A jako, że jestem serialowym pożeraczem, lista będzie długa :)

W zestawieniu uwzględniam seriale, które swoją premierę mają między czerwcem a sierpniem. 

Będę oglądać:

--> 4. sezon Suits (pol. W garniturach) od 11 czerwca. 
3. sezon różnie się prezentował, ale dalej ten serial ma swój urok. Mam prośbę: mniej Mike'a, więcej Donny i Luisa :)

--> Ostatni sezon Czystej krwi od 22 czerwca. 
Choć wraz z kolejnym sezonem, serial tracił tempo to jednak już jest to kultowa pozycja oraz warto dla kilku bohaterów, w tym Erica, Pam i Lafayetta. 

--> 5. sezon Covert Affairs (pol. Kamuflaż) od 24 czerwca.
Przyznaję się, po 2 sezonie chciałam serial porzucić, ale 3 sezon był zdecydowanie lepszy, 4. również. Mam nadzieję, że utrzymają ten poziom.
--> 2. sezon Under the dome (pol. Pod kopułą) od 30 czerwca. 
Kolejna ekranizacja książki Kinga. Serial prezentował się różnie, jest kilka irytujących scen, wątków, bohaterów, ale jakoś chce się dalej oglądać i poznać odpowiedź na zagadkę, skąd ta kopuła. 
--> 3. sezon Newsroom od 13 lipca. 
Mam mieszane uczucia, co do kolejnego sezonu. Dwójka wszystko wyjaśniła i mam obawy, że kolejny sezon może być tworzony trochę na siłę, zwłaszcza, że sam Sorkin nie był przekonany co do tworzenia kontynuacji.
--> kolejny sezon kultowego Doctora Who  od 23 sierpnia.
Mam nadzieję, że uda mi się do tego czasu nadrobić brakujące odcinki. 

Może nadrobię: Defiance, Rectify, The Bridge, Masters of Sex, Ray Donovan. 

Premierowe produkcje, które zobaczę:

--> Pozostawieni (produkcja HBO) 29 czerwca. 

--> The Honourable Woman (produkcja BBC) od 3 lipca
--> Legends (produkcja TNT)  od 13 sierpnia. 
o tej produkcji dowiedziałam się z notki Zwierza :)

Dodatkowo może zobaczę: Extant, The Strain, Manhattan, The Knick. 

niedziela, 22 czerwca 2014

Recenzja serialu: "Fargo"

"Fargo", produkcji FX zadebiutowało 15 kwietnia tego roku. Jest to serialowy odpowiednik kultowego filmu braci Coen pod tym samym tytułem. 

Mamy rok 2006, stan Minnesota, miasteczko Bemidji, typowe, spokojne prowincjonalne miasteczko, gdzie połowa policjantów nie potrafiłaby strzelić do puszki ustawionej na płocie. Niestety sielankę przerywa zły Lorne Malvo (Billy Bob Thornton), który wpędza w kłopoty z pozoru ciapowatego Lestera Nygaarda (Martin Freeman). Ich spotkanie zaowocuje nieprzewidzianym zbiegiem wydarzeń, które zatrząsną mieszkańcami Bemidji. 

Rewelacyjne jest otwarcie serialu, niczym skopiowane z filmowego pierwowzoru. Początkowo  może sugerować, że produkcja FX na nowo opowie dobrze znaną nam historię. Co prawda, jest kilka odniesień (miejsce, pogoda, policjantka, ciapowaty "przestępca" etc.), ale jest to całkiem nowa historia, choć fani, mogli zauważyć pewną epizodyczną kontynuację losów pieniędzy zakopanych koło ogrodzenia :) 

Co dla mnie jest ogromnym plusem, czuć nadal klimat braci Cohen (byli oni producentami wykonawczymi). Ten absurd zdarzeń, dialogi, symboliczne sceny. Oczywiście ich styl nie jest dla każdego, podobnie jak filmy Tarantino, lubimy go albo nie. 

Na pewno jest ciekawie skomponowana obsada. Aktorzy są bardzo wiarygodni w swoich rolach. Freemana możemy oglądać w innym wcieleniu, wywiązuje się z niego świetnie. Thorntona średnio lubię, ale trzeba przyznać, iż, idealnie wpasował się w klimat i bardzo przyzwoicie wypadł. Colin Hanks zagrał bez specjalnych zastrzeżeń. Ciekawa rola Boba Odenkirka, którego wcześniej zbytnio nie kojarzyłam, a szkoda(tak, wiem jeszcze nie oglądałam Breaking Bad...). Ciekawie zagrał nowego, nierozgarniętego komendanta. Dla Allison Tolman, to była pierwsza tak ważna rola. Zagrała całkiem fajnie, lecz (możliwie, że sympatia do Freemana przyćmiła mi osąd) w przeciwieństwie do filmowego odpowiednika jej postać odrobinę mnie irytowała. I cały czas trzymałam kciuki za Lestera. Castingowcy bardzo się spisali, każdy nawet do małej rólki pasował. 

Co do kwestii muzyki, to oczywiście pasowała, fajnie komponowała się zwłaszcza z jedną z ostatnich scen, w których mogliśmy oglądać Lestera. Do kwestii technicznych nie ma się co przyczepić. Ogólnie nie mogę nic szczególnego wytknąć. Bardzo ciekawa propozycja. Muszę przejrzeć inne produkcje stacji FX, bo ta narobiła mi ogromnego smaku.